poniedziałek, 16 marca 2015

Rozdział 4

    Godzina 8.13. Obudziłam się. Miałam lód przyłożony do brzucha. Trochę stopniał.
   -Obudziła się.- usłyszałam głos Sam w sąsiednim pokoju.
   No tak. Jej paranormalny słuch. Wbiegli do mojego pokoju cali czerwoni. Nathan wyglądał jakby przeszło przez niego tornado. 
   -Thomas to dupek.- warknęła Sam. -Idę z nim naprawdę poważnie pogadać. Wreszcie musi odejść.
   -On cię tylko pobije.- powiedział Nathan.-  Siostra. Weź przestań. Powiemy to wszyscy. Na naradzie. Teraz przynieś coś do żarcia dla Sky.
   Pokiwała głową i wyszła. Zostałam sama z Nathanem.
   - Co ja bym zrobił? -powiedział bardziej do siebie.
   -Nathan.- powiedziałam. Jak na zawołanie usiadł obok mnie na łóżku.- Mogę się zobaczyć z rodziną?
   Chociaż wiedziałam jaka będzie odpowiedź, zadałam te pytanie. Tylko głos Nathana mnie uspokajał, a ja czułam się okropnie. jego głos był naprawdę piękny i w dodatku brzmiał jak prawdziwego piosenkarza. Może dla tego mu nigdy nie przerywałam.
    -Każdy z nas zmienił się w Fear'sa, kiedy był pogrążony w wielkim smutku.- zaczął.- Wszyscy straciliśmy rodzinę. Tylko Thomas i ty nie. Thomasowi umarła żona. A tobie? Może powinnaś się z nimi spotkać, przeprosić, podziękować. Pewnie.- uśmiechnął się.
   Myliłam się. Pozwolił mi! To było absurdalne. Dał mi szanse się pożegnać. Jak miałam się mu odwdzięczyć. Rzuciłam się mu na szyję. Objął mnie w talii. Śmiał się razem ze mną.
   -Dziękuję.- szepnęłam mu do ucha.
   -Drobiazg. Tylko jadę z tobą. Nie dam cię zabić.- spojrzał na mnie.
   Jego uśmiech dawał mi otuchę, że wrócę do normalnego życia. Chociaż bez Nathana.. Nathan, to dlatego! Umarł tydzień przed przemianą. Puściłam Nathana i opadłam na łóżko. Zrobił się czerwony. Oboje mieli tak samo na imię. Dlaczego był tak do niego podobny?
   -Nic ci nie jest? Źle się czujesz?- zapytał.
   -Nathan, mój chłopak, umarł w wypadku tydzień przed przemianą.- miałam się rozpłakać ale chwycił mnie w ramiona i przytulił.
   Słyszałam bicie jego serca. Przyśpieszyło.
   -Wszystko w porządku?- zapytałam.
   Jesteś za piękna żebyś była prawdziwa.- powiedział w moich myślach.- Po prostu za piękna.
   Wyrwałam się mu. Nie mogłam tego znieść. Przed chwilą powiedziałam mu o moim zmarłym chłopaku, a teraz nazywa mnie piękną. Jakby moje serce nie było już złamane przez jednego Nathana.
   Próbowałam wstać ale poczułam ogromny ból w brzuchu. Kiedyś zabiję Thomasa. Padłam na łóżko z krzykiem. W oczach zebrały się łzy.
   Na tym świecie była tylko jedna osoba bardziej zła ode mnie. Nathan. W jego oczach był czysty gniew. Zaraz miał wybuchnąć furią.
   Do pokoju weszła Sam. Niosła tacę z jajecznicą i lodem, pewnie na mój brzuch. Nathan po prostu wybiegł. Sam stała w progu. Patrzyła w głąb korytarza.
   -Ty draniu!- krzyknął Nathan. Założę się, że do Thomasa.- Mogłeś jej coś zrobić!
   -Co cię to obchodzi?!- wrzasnął Thomas.
   Po tym nastąpiła długa cisza, a potem... seria uderzeń i wrzasków. Sam wypuściła tacę i pobiegła w kierunku wrzasków.
   -Nie tylko jej coś zrobiłeś czy May. A ja?!- krzyknęła Sam chyba przez łzy.
   -O czym ty mówisz?- zapytał łagodnym tonem Nathan.
   -On...- nie dała rady tego wydusić. Aż żałowałam, że leżałam na łóżku.- Po prostu go zabij.- wycedziła bez ukrycia złości.
   Wpadła do mojego pokoju. Przyklękła i zaczęła sprzątać pozostałości jedzenia z podłogi. Dzięki temu, że nie zamknęła drzwi zobaczyłam Dylana i Nathana wlokących nieprzytomnego Thomasa. Sam przestała sprzątać i usiadła na krześle obok. Schowała twarz w dłoniach. Dopiero teraz zauważyłam fioletowe pasemka w jej czarnych włosach, małe, białe blizny na ramionach, dłoniach i łokciach, ale i pierścionek na jej lewej ręce.
   -Był moim chłopakiem.- powiedziała.
   -Kto?- zapytałam.
   -Thomas. Kochałam go ale on...- ledwo powstrzymywała łzy.- Oświadczył się mi rok temu.- wreszcie na mnie spojrzała. Wyglądała naprawdę okropnie.- Byłam z nim naprawdę szczęśliwa. On mnie kochał, a ja jego. Było cudownie puki nie zaszłam w ciążę. Wtedy wszystko się zaczęło. Miał większe ataki agresji. Pobił mnie. Poroniłam.- spojrzała na kartony w farbami i innymi moimi drobiazgami.- Potem wyjechałam na miesiąc albo więcej. Zaczęłam nowy rozdział w życiu. Dopiero tydzień po przyjeździe dowiedziałam się o May. Chciałam go zabić, ale jak mogłam powiedzieć o tym,. że mnie pobił i poroniłam, skoro nie powiedziałam im o ciąży. Wtedy poczułam, że popełniłam największy błąd w moim życiu, nie zdjęłam pierścionka.- znowu spojrzała na mnie.- To było nocy kiedy przyjechałam. Wtedy mnie zgwałcił. Byłam szczęśliwa, że znowu nie zaszłam w ciążę.
   -To dlaczego go nosisz?
   Spojrzała na pierścionek. Uśmiechnęła się pod nosem.
   - Zerwaliśmy zaręczyny jak się okazało, że jestem w ciąży. Szczerze nadal uważam, że go kocham, ale nie umiem tego wyrazić. Jeszcze jedno. Nie mów o tym nikomu, okay?
   -Okay.
   - Dobra, a teraz przyniosę ci coś do jedzenia, przecież nic nie jadłaś od kiedy tu przyjechałaś. Zaraz wracam.
   Wyszła, To było straszne. Jak ona mogła tak żyć?

14 komentarzy:

  1. Świetne! Kiedy następny rozdział?
    :http://dalsza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedna Sam...
    I Thomas dostał za swoje! :D Ha ha :D (Dupek z niego)
    Super, czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie ;)
    Weny życzę! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i to z Sam to wymyśliła moja naj XD

      Usuń
  3. Super :) Ale Thomas jest straszny. Czekam na dalszą część z niecierpliwością! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* będziecie mieć nie lada niespodziankę XD

      Usuń
  4. Mówiłam, że nie lubię Thomasa? Mała poprawka. Nienawidzę tego gościa... Nie myślałam, że będzie aż takim dupkiem za przeproszeniem. Zabić to za mało za to co zrobił.
    Czekam na dalszy rozwój wypadków. pozdrawiam Ola <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wierze co za dupek z Thomasa 'o'
    i także czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki i może za niedługo okaże się kolejny ^^

      Usuń
  6. Thomas to dupek i drań :-) i tyle. I widzę ze ,, madre " rady pożeracza sie przydały w wyborze imienia :-P
    Pozdrowionka :-*
    czuc.blogspot.com
    nieelitarnaszkola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę dziękuję i życzę weny dla ciebie ;*

      Usuń
  7. Thomas to straszny dupek! Nienawidzę takich typów!
    A co do Twojego opowiadania, to bardzo mi się podoba. Ogólnie fajny pomysł, tylko, że widzę dosyć duże podobieństwo do serii Jamesa Pattersona: Maximum Ride.
    Mam nadzieję, że niedługo dodasz kolejny rozdział!
    Ps: Wpadniesz do mnie? Napisałam dopiero prolog i nie wiem czy jest sens pisać dalej. Liczę na jakieś przydatne uwagi z Twojej strony :)
    nie-moge-myslec.blogspot.com
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i osobiście nie czytałam XD chętnie zajrzę ;)

      Usuń