czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 7

   I tak najbardziej mnie śmieszy, że niczego się nie domyśliliście XD

   W nocy w ogóle nie spałam. Płakałam cały czas. Wierciłam się w łóżku i rozmyślam nad Nathem. Ten pocałunek. Cały czas pragnęłam, żeby był ciąg dalszy. Teraz leżał w łóżko w szpitalnym oddziale z zszytym bokiem. Poszłam do niego. Co z tego, że byłam tylko w koszulce sięgającej do połowy ud i majtkach. Chciałam go zobaczyć.
   Leżał tam i patrzył na mnie. Też nie spał. Pierwszy raz widział mnie w kompletnym amoku. Nie przeszkadzało mu to. Pokazał, żebym usiadła na łóżku. Był blady. Pewnie utracił wiele krwi. Uśmiechnął się krzywo.
   - Hej. Czemu nie śpisz, Ptaszynko?- spytał.
   To mnie wręcz uderzyło. W normalnym życiu pewnie nazwałby mnie inaczej, ale to, że jesteśmy pół ptakami to nie nasza wina.
   - To, że raz mnie pocałowałeś nie znaczy, że możesz mnie tak nazywać.- wskazałam na niego palcem.
   - Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie. -jego oczy zaiskrzyły.
   - A jak myślisz? Dziś zginęli moi rodzice i siostra, postrzeliłam jakiegoś faceta i jeszcze ciebie postrzelono.- powiedziałam.
   - A jednak się o mnie martwisz...- powiedział bardziej do siebie niż do mnie.
   Nachyliłam się nad nim.
   - Niestety tak.- szepnęłam mu do ucha.
   Wykorzystał moją chwilę nieuwagi i pociągnął mnie do siebie. Znowu poczułam jego ciepło, jego bicie serca, jego usta... Chyba dla tego chciałam go kochać. Był wspaniały i według mnie doskonały. Oderwał się ode mnie po dłuższym czasie.
   - A możesz zostać ze mną puki nie zasnę?- spytał.
   - Dlaczego?
   - Kiedy jesteś obok czuję, że mam wszystko czego potrzebuję. Przy tobie lepiej śpię. - powiedział.
   - Oczywiście.
   Zrobił mi miejsce na łóżku. Położyłam się po jego lewej stronie, bo na prawej miał ranę. Objął mnie ramieniem. Czułam, że chcę mnie utulić do snu. Długo siedzieliśmy w ciszy, puki nie zaczął śpiewać.
   - Here I am. This is me. There's no where else on earth I'd rather be- śpiewał. Jedna z moich ulubionych piosenek. Jego głos był jak miód na gardło, kojący i miły. Mogłam go słuchać wiecznie, ale do nas wparował Dylan z nowym opatrunkiem. 
   - Przepraszam, ale pan Hoyt potrzebuje nowego opatrunku. - powiedział.
   Hoyt? Tak jak Nathan? Nie! Usiadłam. Pocałowałam go w czoło i wyszłam. To nie może być on! Poszłam do kuchni. W środku siedział Luke. Czytał gazetę. Z przed dwóch lat!
   Wzięłam mleko z lodówki i usiadłam na przeciwko niego. Otworzyłam mleko i zaczęłam pić. Czy tu wszyscy nie śpią w nocy?! Pewnie zaraz przyjdzie Sam i będzie się wyżalać nad nienarodzonym dzieckiem. Luke spojrzał na mnie znad gazety.
   -Co jest?- spytał.- Oczywiście oprócz rodziny. Przykro mi.
   -Nath i ten facet. W dodatku jadę na pierwszą "misję".- zrobiłam w powietrzu cudzysłów.
   -To to wiem. Ale coś cię gryzie. To o czym nie chcesz nam powiedzieć. Widać to po twoim poruszaniu się. Widać, że jesteś zakłopotana.-a więc Nath nie żartował z tą jego inteligencjom. On naprawdę jest inteligenty.
   -Nie chcę cię tym obarczać i już.- powiedziałam.- A chociaż mogę spytać kiedy każdy z was się przemieniło?
   Odłożył gazetę na bok. Westchnął ciężko.
   - Ja i Lucy jesteśmy tu z tego samego powodu. Zginęła siostra Lucy,a była moją dziewczyną. To było rok temu. Sam zmarł chłopak, gdzieś dwa lata temu. Niby Thomas. Jego rodzice zginęli w okropnym wypadku. Dylan i Nath widzieli przemianę Sam, dlatego tu są. Nath przemienił się tydzień przed tobą.
   Wybiegłam z kuchni i popędziłam do oddziału szpitalnego. Nath spał jak zabity. Chciałam płakać. MÓJ CHŁOPAK ŻYJE! Miałam rzucić się mu w objęcia, ale zobaczyłam sterczącego nad nim Dylana.
   -Przepraszam. Już wychodzę.- powiedziałam.
   -Lepiej nie. Tylko ględzi o tobie.- mówił.- Zaczynam się już o niego martwić. Cały czas mówi, że cię zna...
   -Bo zna. Ja jego też.- odpowiedziałam.
   Przez jego minę zrozumiałam, że w życiu się tego nie spodziewał. Znał Natha jeszcze przed przemianą i na pewno wiedział, że ma dziewczynę.
   -Szczerze. Pamiętam ciebie. Tylko Nath mało o tobie mówił.- zerknął na niego. Spał jak zabity.- Inaczej wyobrażałem sobie wasze spotkanie po latach.
   -Wcale nie po lat...
   Przerwał mi Nath, który wyglądał na ledwo żywego. Obudził się.
   -Powiedz, że to tylko zły sen!- wrzasnął do Dylana.- Ja chcę prowadzić ze Sky normalne życie! Ożenić się z nią, mieć dzieci, zobaczyć siwiznę w jej włosach! Powiedz, że to sen!
   -Nath...- spojrzał na mnie, jakby wcześniej mnie to nie było.- Ja tu jestem, Nath. Kocham cię.
   Miał oczy w łzach. Jak on płakał ja płakałam.
   -Ja ciebie też.- odpowiedział.
   -Dobra chyba mnie już nie potrzebuje.- powiedział Dylan wychodząc.
   Przekręciłam oczami. Nachyliłam się i szepnęłam.
   -Zaśpiewasz mi jeszcze raz?- zapytałam.
   -Ale masz tu zostać do końca nocy. Chcę cię mieć przy sobie.- położyłam się obok.
   -Zanim zaczniesz. Możemy odpocząć od siebie. To wszytko mnie po prostu przerasta. Moi rodzice, siostra, a teraz się okazuje, że moja miłość życia jednak żyje.- westchnęłam.
   Nie wiem ile siedzieliśmy w ciszy, ale była ona przyjemna. Leżałam obok niego, a on obejmował mnie ramieniem. Mogłam słuchać bicia jego serca wiecznie.
   -Dla ciebie zrzeknę się nawet siebie.- powiedział.- Tylko błagam niech to nie trwa wiecznie. Chcę cię kochać, a ty mówisz, żebyśmy od siebie odpoczęli. To trochę boli. W dodatku nie wiedziałem, że to ty i na odwrót.
   -Okay.

13 komentarzy:

  1. Ha! Wiedziałam, że oni się znają! Podejrzewałam coś już od... chyba 4 rozdziału. Teraz to już pewniak :D
    Super, czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i akurat u ciebie się tego spodziewałam XD

      Usuń
    2. Jestem taka przewidywalna?

      Usuń
    3. Nie po prostu wydałaś się mi bardzo intelektualną osóbką XD

      Usuń
  2. Też się do myślałam ale nie byłam pewna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze myślałam, że w pewnym momencie napiszecie: Nath to Nathan?!
      Ale się widocznie nie doczekałam XD

      Usuń
  3. Ja wiedziałam że to on. Od ich pocałunku w jej domu. I nawet wcześniej. Ale się jaram *-* kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i pewnie w nast tygodniu *podwójne święta nikomu nie służą* XD

      Usuń
  4. Hej nominowałam cię do LBA http://opowiadaniaajulii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hey,
    Jestem pierwszy raz na twoim blogu, ale od teraz na pewno będę go odwiedzała.
    Wspaniale piszesz.
    Jak wejde tylko na kompa to odrazu Cię zaobserwuję.
    Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy
    SuSi
    www.niebopoco.blogspot.com
    www.swiatdoniczego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomimo kilku błędów ortograficznych z rozdziału na rozdział coraz bardziej mi się podoba. Życzę weny i czekam na dalsze rozdziały :)
    www.history-of-darkness.blogspot.com
    Zapraszam jeśli znajdziesz czas.

    OdpowiedzUsuń
  7. To znowu ja xD
    Nominowałam Cię do Liebster Award ;)
    Więcej tu ---> http://krwawy-dwor.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
    Więcej informacji na moim blogu: http://four-page.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń